środa, 12 października 2016

After Party...

10 dni temu czas zatrzymał się dla mnie w Poznaniu.
Ogólnopolskie Craft Party, spotkanie w gronie przyjaciół,
twórcze warsztaty i przydasiowe zakupy. 
Tym razem dość skromne, bo nie miałam czasu przekopywać zawartości stoisk
w poszukiwaniu mniej lub bardziej potrzebnych rzeczy.
Skupiłam się na warsztatach, które po bardzo długiej przerwie
miałam wielką przyjemność poprowadzić.
A wieczorem after party u Marzenki w doborowym towarzystwie
przy marzen(i)owej zupce dyniowej z zacierką, tarcie a'la Kejti
winie z owadosklepu i nalewkach domodojrzewających.
Krótko podsumowując CRAFT RESET .
Poniżej migawki z naszego wariackiego weekendu.
  
A to już after party... i tradycyjny przegląd łupów.
W tym roku, nietytułowaną dotąd Królową Przydasiowych Zakupów,
została Grażynka. Tylko ona potrafi tak skutecznie zaopatrywać swoją pracownię
i z kilku kolejnych stoisk wybierać to samo, nie pamiętając zupełnie o tym,
 że parę minut wcześniej już to nabyła... nie raz ;D
Ja, jak już wcześniej pisałam, skromniutko.
Troszkę papieru, kilka tekturek, parę wkładów do notesów, jakiś szablonik... mało.
Moje pelemelinki w niekompletnym składzie.
Niestety nie udało się zrobić żadnego zdjęcia w pełnym składzie warsztatowym.
Sorry... głupawka.Ogólnopolskie Craft Party 
Z każdego Craft Party obowiązkowo przywożę pamiątkę - tradycyjną rozetkę.
Tym razem było na różowo (ta niebieska jest zeszłoroczna).
Niestety kolorowa rozetka z pierwszego party zaginęła w tajemniczych okolicznościach.
 
Za to na party zaniosłam tytkę z notesem zrobionym specjalnie na wymiankę.
Dostałam informację zwrotną, że notes się podoba i jest w użyciu.
Z kolei do mnie trafił energetycznie czerwony notesik oraz słodkie toffifee, 
które wyczęstowałam, aby nie ulec nadto złym pokusom.
A wszystko w tytce spiętej kwiecistą broszką ( był lansik na party :-) ).
Dziękuję :-)
 
I to tyle wspomnień craftowych. Za rok znów się widzimy w Poznaniu.
I znów będzie się działo. Bo widzimy się, prawda?!
 

Za to na bloga zapraszam dużo, dużo wcześniej,
gdyż nazbierało mi się trochę prac do pokazania. 

To do następnego :)

 
 
 (Zdjęcia w większości nie moje. Serdecznie za nie dziękuję :) )

2 komentarze:

  1. No ba! Widzimy się oczywiście za rok i dużo, dużo prędzej :))
    Jak to cudnie wracać do tego wspaniałego weekendu i jakże żal, że nie da się czasu zatrzymać choć na chwilkę..

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna foto-relacja ! To był niezapomniany, zwariowanie cudny weekend :)))
    i dziękuję za zaszczytny tytuł ! Ciekawe komu koronę przekażę w przyszłym roku :). I oby się spełniły słowa Marzenki :)

    OdpowiedzUsuń