... a wyszło na chwilę.
Chociaż skłamałabym pisząc, że wszystko ;-)
Chociaż skłamałabym pisząc, że wszystko ;-)
Obiecane zdjęcia prac, które pojechały ze mną na dożynki.
Pozbierałam z pracowni co miałam, trochę dorobiłam i te nowe właśnie pokażę.
Reszta gdzieś w galerii jest.
Za jakość zdjęć przepraszam, szybko robione, a i warunki niespecjalne.
Cóż, innych nie będzie.
Na początek stado sówek kolorowych. Kształt zaprojektowałam i wycięłam sama, ale pomyślunek na dekorację podpatrzyłam u koleżanki.
Za pozwoleniem i z pewną modyfikacją wykorzystałam. Tulio, dziękuję :-*
Za pozwoleniem i z pewną modyfikacją wykorzystałam. Tulio, dziękuję :-*
Następnie kilka pudełek
(niektóre zmalowane dawno, ale teraz doczekały się wykończenia)
I jeszcze kilka serc z motywatorami dnia codziennego
(niektóre napisy pochodzą z sieci, lecz autorów nie znalazłam :(
gdyby ktoś odnalazł swoją własność bardzo proszę o kontakt)
Na koniec kilka notesów w kolorowych okładkach
(zdjęcia fatalne, robione zapakowanym notesom już na stoisku,
bo klejone były do późnych godzin nocnych i
już nie miałam siły na jakąkolwiek sesję w pracowni)
To tyle... coś poszło w dobre ręce, coś wróciło na warsztatowe półki.
Ogólnie mówiąc na dożynkach najlepiej sprzedaje się piwo ;-D
Pozdrawiam i do następnego :-)
Pozdrawiam i do następnego :-)
Piwo.
OdpowiedzUsuń...I losy... Siostro najlepsza.
Święta prawda!
UsuńJak bogato! Wszystkie prace piękne :)
OdpowiedzUsuńSówki są cudne.
OdpowiedzUsuńA ile świetnych pomysłów na notesy!